Uważam, że potrafię lepiej motywować innych niż samą siebie.
Doskonale analizuję przyczyny konkretnego zachowania. Cierpliwie wysłucham i przede wszystkim nie oceniam. W dzisiejszych czasach to raczej rzadko spotykana cecha.
Podobno zadaję identyczne pytania jak Pani psycholog 😉 ,a co ciekawe to moje odpowiedzi również się pokrywają (może powinnam pobierać opłaty ;-P ). Tylko dlaczego nie potrafię przełożyć tego na samą siebie?
Ludzka natura jest paskudna.
Staramy się w życiu zachowywać najlepiej jak potrafimy, ale zakorzenione nawyki z dzieciństwa, z którymi nie zawsze musimy się zgadzać, wygrywają z rozumem.
Skąd brać siły na budowanie lepszego siebie? Czytać? Szkolić się? Otaczać wybranymi ludźmi, którzy mają na nas pozytywny wpływ? Gdyby to było takie proste.
Kilka miesięcy temu dałam się namówić na specjalne zadanie dotyczące akurat ludzi z pracy. Na pewno spora część z Was je doskonale zna. Nie mam pojęcia czy, a jeśli tak, to jaką ma profesjonalną nazwę.
Już wyjaśniam na czym polega. Oczywiście można je zastosować wobec członków rodziny, ludzi z pracy lub znajomych – dowolnie.
Wpiszcie na głowie każdego z 6 ludków imię osoby o której pomyślicie w czasie najbliższych 2 minut.
No pomyślcie, wypiszcie na kartce, spróbujcie 😉 Jak przeczytacie dalej bez wypisania imion nie będzie efektu!
OK macie TAK!?
To teraz zaplanujcie, że w ciągu najbliższych 6 dni spotkacie się z tymi osobami. Dobrze, nie musicie spotkać się osobiście, ale trzeba się z nimi skontaktować, może to być również rozmowa telefoniczna. Powiecie każdemu, za co ją/jego szanujecie/ cenicie/ co robi dobrze, cokolwiek, ale koniecznie pozytywnego.
W pierwszej chwili gdy usłyszałam co mam zrobić, byłam wściekła – „No kur… pięknie, ale sobie wpisałam. Przecież z tym kretynem nie pogadam. Ooo masz, a z Tą wariatką, skąd mi do głowy przyszło żeby o niej pomyśleć”.
Ale co mi tam, poszukam pozytywów i z nimi pogadam.
Słuchajcie … zrobiłam to 😉 A co lepsze, wyniki zaskoczyły mnie bardzooo, przeskoczyły moje najśmielsze oczekiwania. Żadna, ze wskazanych przeze mnie osób nie zareagowała negatywnie. Wręcz przeciwnie, odwdzięczali się komplementem w stosunku do mojej osoby. Jedna z tych osób prawdziwie się wzruszyła. Inną kompletnie zatkało. Powiem Wam więcej, najlepiej było z tą jedną z „trudniejszych” wówczas dla mnie osób. Nasza rozmowa, sprowokowana powyższym zadaniem, była początkiem innego spojrzenia nas obu na siebie. Obecnie jest moją dobrą koleżanką.
Jeśli nie wypisaliście imion żałujcie. Teraz nie zrobicie tego spontanicznie, a przemyślane zadanie nie ma już takiego elementu zaskoczenia. Będziecie podświadomie dopasowywać osoby z którymi będzie Wam łatwiej pogadać.
Tym którzy wypisali szczerze gratuluję! Zobaczycie będzie extra.
Przełamcie się i dajcie znać jak poszło.
Fantastyczne ćwiczenie! Fajnie jest mówić fajne rzeczy, fajnym ludziom 😊
Takie “rzeczy” rodzą się tylko z wyjątkowych relacji i motywacji od bliskich 😉 Dzięki!