Dojeżdżamy dość późno na miejsce.
Check-in w recepcji, dostajemy klucze do pokoju. Rzeczywiście jest bardzo przyzwoicie. Droga nie była długa, ale przydałoby się coś przekąsić. Mąż proponuje „to ja pójdę do restauracji i coś nam przyniosę do pokoju”. Cudownie! Wezmę w tym czasie prysznic i zjemy sobie na spokojnie w pokoju. Tak też się stało. On wyszedł. Ja szybciutko pod prysznic. Cudownieee, woda z deszczownicy spłukuje zmęczenie fizyczne oraz psychiczne minionego tygodnia. Jest piątek wieczór, trzeba zapomnieć o tym co już za nami. Wrzucić na luz.
Nagle …. słyszę pukanie do drzwi! Noooo NIE zapomniał zabrać klucza
%..$@,.%^’’$””!!!!
CHWILA!!!! – krzyczę donośnym głosem. Pukanie jest nadal MOMENT!! IDĘ!! TERAZ TO CI SIĘ SPIESZY!! Wyskakuje mokra spod prysznica. Z włosów leci woda. Aaaaa dobra – myślę sobie, owinę się ręcznikiem, bo jak będzie ktoś korytarzem przechodził. Idę, uchylam drzwi i obracam się, aby jak najszybciej wrócić do przyjemniejszego zajęcia.
Nagle słyszę za plecami miękkie, zabarwione uśmiechem „DORY WIECZÓR”
O kur… ja pier…. matko kochana! Dobrze, że mi ręcznik nie spadł z wrażenia! To był KELNER z kolacją zamówioną przez mojego męża.
Ludzieeeeee! Jaki wstyd!!
Nie dość, że nawrzeszczałam na niego przez zamknięte drzwi, to jeszcze otworzyłam mu mokra, naga, no dobra, lekko owinięta ręcznikiem. Co on sobie o mnie pomyślał?
Mało to się słyszy o takich ochoczych Paniach, co to mają właśnie takie chwyty na małe co nieco.
Nienawidzę takich sytuacji! Kelner postawił jedzenie na stole i zapytał grzecznie
„Czy mogę jeszcze coś dla Pani zrobić” . Przecież JA już dawno byłam kupką popiołu spaloną ze wstydu. Zdecydowanie, ale dość cichutko wypowiedziałam
„Nie, nie dziękuję bardzo”, a On grzecznie wyszedł.

Zgadnijcie, kto pojawił się kilkanaście minut później, oczywiście bez klucza… Kolacja z mężem była pyszna, a dalsza część wieczoru już na szczęście bez niespodzianek.
Pana kelnera spotkałam rano podczas śniadań. Można się było tego spodziewać. Kiedy podeszłam do niego, aby podać numer pokoju, mrugnął do mnie zalotnie i powiedział „Numerek Pani pokoju doskonale pamiętam”.
Jak wyglądałaby ta historia gdybyś była tam sama 2legs ? 😊 tak samo….. a wiesz czemu ? 😉 bo jesteś mężatką !
Ha Ha to akurat prawda, ale każda z nas ma prawo do odrobiny fantazji 😉