Cześć Wam! Jestem, żyję, wróciłam. Przyznaję, że przeszacowałam swoje siły. Wzięłam na głowę zbyt wiele aktywności i zawiodłam dyscyplinę systematycznego pisania tekstów na bloga. Jednak czuję, że wracam do normy, a nawet więcej, mam wrażenie, że przybywam ze zdwojoną siłą.
Czerwiec to mój miesiąc.
Uwielbiam go i to nie tylko ze względu na moje urodziny. W czerwcu z reguły dzieją się największe rzeczy w moim życiu. Urodziłam się, poznałam męża, obroniłam Magistra wyszłam za mąż, zaczęłam pisać bloga, ostatnio nawet zmieniałam pracę w czerwcu. W tym roku to też będą cztery tygodnie zmian, imprez, wyzwań, zwrotów oraz przełomów 😉 Brzmi groźnie, jednak nie mogę się już doczekać.
Pierwszy tydzień wyjeżdżam z grupą znajomych na ogromne wydarzenie biznesowe i edukacyjne do Niemiec. Będę oczywiście relacjonować na Instagramie, a jak się uda to napiszę osobny wpis.
Potem mam zakończenie Akademii Psychologii Przywództwa. Egzamin zaliczyłam na 92%, pracę dyplomową oddałam w zerowym terminie, więc pozostaje odebrać dyplom i celebrować. Czerwiec zawsze będzie mi się kojarzył z końcem roku szkolnego. To pozytywne skojarzenie bo jestem ambitna i pilna. Nigdy nie miałam w czerwcu żadnych poprawek, dodatkowych zaliczeń aby uzyskać wyższą ocenę lub średnią. Teraz było tak samo, nie zależało mi jedynie na uzyskaniu dodatkowego dyplomu. Chodziło o zdobycie nowej wiedzy, samospełnienie, moją własną satysfakcję. Chciałam poczuć, że jestem właśnie w tu i teraz, bo to moje ciężko wypracowane miejsce. Udowodnić sobie, że wszystko co się dziele jest dla mnie i jest spowodowane sumą dobrych wyborów.
W czerwcu świat zewnętrzny upomina się mocno o moją obecność. Chciałabym zaspokoić jego pragnienia 😉 Patrząc teraz w mój kalendarz czuję, że ogarnie mnie nadaktywność. Przede mną jedno wesele, dwie okrągłe rocznice, dwa wyjazdy, podsumowanie półrocza w pracy i kilka bardzo ważnych decyzji.
Cały ten czas będę sobie umilać
… truskawkami 😉 ! To skarb dla naszych żył i tętnic, który w tamtym roku totalnie przegapiłam. Teraz już sobie na to nie pozwolę 😉 Już zrobię prosty, pyszny letni deser!
Start mam dobry i jestem naprawdę dobrej myśli, że zrealizuję wszystko co postanowiłam. Bo mogę – to tylko kwestia czasu i dyscypliny 😉
P.S. Czy przedawkowanie witaminy D jest możliwe?